Wyjazdowe warsztaty grupy psychoedukacyjnej w Łupkach k/ Wlenia;
26- 28.06.2009
W ramach projektu- W trosce o bezpieczeństwo
(Rządowego Programu ograniczania przestępczości i aspołecznych zachowań „Razem bezpieczniej") w Powiatowym Zespole Szkół przy ul. Poźniaków, została utworzona grupa pedagogiczna (zwana również socjoterapeutyczną), której działalność została zwieńczona wspólnym wyjazdem do Łupek koła Wlenia oraz ogniskiem.
26 czerwca, około godziny 16, kolejni uczestnicy wycieczki sukcesywnie przybywali w miejsce zbiórki, ciągnąc za sobą walizki, dźwigając torby, a nawet gitarę! Chwilę potem byliśmy już zapakowani do autobusu. Jeszcze tylko ostatnie pozdrowienie rodziców przez szybę i.. Panie Kierowco, odjazd!
Podróż, choć niedługa, zdawała się trwać jeszcze krócej, a to za sprawą świetnej atmosfery-wiadomo, wszystko co dobre wydaje się szybciej przemijać. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, szybko zorientowaliśmy się, że w okolicy nie ma zasięgu, toteż byliśmy zmuszeni ograniczyć kontakt ze światem zewnętrznym, odstawiając komórki na bok. Po zakwaterowaniu w przytulnym ośrodku, spotkaliśmy się na pierwszych zajęciach. Była wśród nas osoba, której twarzy prawie nikt nie znał, ani ona nie znała nas. Byliśmy więc zobowiązani przedstawić się i krótko o sobie opowiedzieć. Nową postacią była pani Izabela Turczyn, która przyjechała do Łupek na zaproszenie naszej szkolnej pedagog - pani Doroty Porady.
Atmosfera na zajęciach pierwszego dnia była bardzo wesoła. Do późnego wieczora graliśmy w mafię-grę, wymagającą kreatywności, ale i umiejętności bronienia swoich racji. Brak powagi był wskazany J Stosowaliśmy się do tej niepisanej reguły - mam wrażenie, że szczególnie męska część towarzystwa wzięła ją do siebie, chociaż przeważające liczebnie kobiety dotrzymywały im kroku. Zintegrowani i wykąpani udaliśmy się do swoich pokoi. Nie wszyscy jednak planowali spać tej nocy. Kilkoro z nas spędziło ją na dłuuuuugich rozmowach.
Obiady jadaliśmy na szkolnej stołówce we Wleniu. Posiłki były PRZEPYSZNE! Po jedzeniu mieliśmy zawsze czas wolny w centrum tego małego, zaledwie 1600 tysięcznego miasteczka. Z jego historią zapoznał nas drugiego dnia, kierownik naszego ośrodka. Popołudniami znów mieliśmy zajęcia: ćwiczenia łatwe i przyjemne przeplatane były z tymi wymagającymi dużego skupienia się na swoich uczuciach i zastanowienia się nad sobą. Po każdym trudniejszym zadaniu była chwila na relaks, kiedy to śpiewaliśmy piosenki, graliśmy w kalambury albo wykonywaliśmy ćwiczenia ruchowe. Wiązało się z tym mnóstwo dobrego humoru i pozytywnych fluidów.
Ostatni wieczór spędziliśmy wspólnie przy maratonie kabaretowym, zwieńczonym gitarowym brzmieniem, które zawdzięczamy talentowi naszego kolegi Tomka. Śpiewane piosenki wprawiły nas w nostalgiczny nastrój, związany ze zbliżającym się pożegnaniem..
I tak nieuchronnie nadszedł dzień powrotu. Wszyscy niechętnie zwlekli się z łóżek, by po śniadaniu spakować walizki i ostatni raz, w oczekiwaniu na autobus - cieszyć się swoją obecnością przy kalamburach, grze w ping-ponga i ćwiczeniach „przekopywania własnej duszy". Smutek związany z rozstaniem ukoiła perspektywa ponownego spotkania na wspólnym ognisku, które zaplanowaliśmy na lipiec.
W drodze powrotnej obejrzeliśmy zaporę wodną w Pilichowicach. Mimo niedopisującej pogody, do końca zachowaliśmy entuzjazm i pozytywną energię. Widok tej monumentalnej zapory wodnej i przepięknych, górskich szczytów był wymarzonym zakończeniem wspólnie spędzonego czasu.
Tak, to był niezapomniany czas. Czas, który pozwolił nam poznać swoje mocne i słabe strony, techniki rozwijające twórczą aktywność i myślenie, nauczyć się przezwyciężać stres, mówić o sobie nie oceniając, wyplewić błędne, krytyczne myślenie. Może niektórym wydawać się to banalne, lecz w rzeczywistości to, co umożliwiły nam zajęcia jest bardzo ważne i pożyteczne, a dla niektórych wcale nie takie proste, jak mogłoby się wydawać. Myślę, że każdy z nas długo będzie wspominał wyjazd, a już na pewno nigdy nie zapomni o tym wszystkim, czego się razem nauczyliśmy. Być może i przyjaźnie, jakie nawiązały się we Wleniu okażą się być do przysłowiowej grobowej deski…
Uczestniczki wyjazdu – Kasia i Gosia
Powiatowy Zespół Szkół w Chojnowie
ul.Witosa 1
59-525 Chojnów